czwartek, 30 października 2014

Hity i Kity ostatnich miesięcy! Kilka świetnych produktów do pielęgnacji+kilka kompletnie zbędnych kosmetyków!

Lubicie testować nowinki?
Ja uwielbiam! Z chęcią sięgam po nowości i testuje na sobie...
Wracając do domu zasiadam w kanapie i czytam i czytam etykietki, rozpakowuje, myślę nad zastosowaniem i...marzę, żeby tak działały te kosmetyki jak piszą pięknie producenci!
Ach marzę! :)
Niestety prawda często bywa dość mocniej bolesna w tym temacie i HIT wielu recenzenetek nie działa na Was cudów? Albo to co mówi producent po prostu rozmija się z tym czego oczekuje Wasza skóra?
Bardzo często tak się dzieje, może nie dlatego, że nie jest ten produkt tak wspaniały, ale każda z Nas potrzebuje czegoś innego i inaczej reaguje na dany składnik, dlatego nie ma co się zniechęcać, natomiast zapewne wszystkie z Was kochające kosmetyki, macie za sobą takie przygody jak ja...

No więc
#1 Szampon Batiste

Niekonwencjonalny HIT!
Zawsze mocno sceptycznie podchodziłam do suchych szamponów, ale ten okazał się absolutnie rewelacyjny, Ratuje moje włosy bardzo często. Normalnie myję włosy codziennie, ponieważ są baaardzo delikatnie, niczym puszek i przetłuszczają się migiem.
Po potraktowaniu tym klientem jest szał, Włosy jak nowo umyte i jeszcze z jaką objętością, dzięki mączce w szamponie.
Kilka psiknięć i parę ruchów iskających po głowie, szczotkowanie i voila! ;)
Polecam!!!
Zapach idealny dla mnie, niedrażniący, subtelny, z BATISTE wiem, że jest mnóstwo rodzajów, ten jest pierwszy w mojej kolekcji, na pewno nie ostatni!!!

#2 Casting Sunkiss żel rozjaśniający


Kolejny produkt do włosów...
Wcześniej zawsze starałam się używać farb bez amoniaku, ulubieńcem od lat 6 i przyjacielem jest Casting L'oreal.
Tak zostało do dzisiaj, jednak ten kremik kupiłam z ciekawośći.
Hit, bo na pewno dla młodych zaczynających swoją przygodę z farbowaniem dziewcząt to super sprawa, ja też na rozjaśnione końcówki w celu pogłębienia odcienia nakładam co jakiś czas.
Termoaktywny produkt działa pod wpływem suszary/prostownicy itd. także szybka akcja, nie utlenia mocno włosów, więc nie niszczy, lubię takie alternatywne rozwiązania :)


#3 Ziaja, Żel z peelingiem, Liście Manuka

Trzecim HITEM jest oczywiście ZIAJA, achhh uwielbiam ich za te ich cuda.
Liście Manuka opiewają sławą, u mnie też :)
Mam prawie całą serię i na jej temat wypowiem się obszerniej, ale ten żel skradł moje serce.
Drobinki pillingujące są delikatnie i nie podrażniają mi skóry, super myje, pachnie bajecznie!
Naprawdę jestem okrooopnie zadowolona.
No i cena...Czego chcieć więcej?

#4 Banalny HICIOR?
Zmywacz do paznokci w płatkach

Dla mnie nie...
Waciki nasączone zmywaczem do paznokci, ale jakim...KOKOSOWYM!
No tego to na pewno jeszcze nie grali!
Ni kszty nie śmierdzi, naprawdę! Kupiłam w Biedronce za poleceniem szwagierki- dziękować M :)
Cena śmieszne 2 zł, a rozwiązanie super, można zabrac do torebki, czy w podróż samolotem, bo nie jest w płynnej postaci, wydajne płatki, chociaż nieco cienkie, ale powiem Wam, że zapach i sama struktura jest dla mnie genialna.
Domywają świetnie każdy kolor i mają "masłowatą" strukturę, dzięki czemu zmywając pazurki nie czuję jak zmywacz piszczy po mojej płytce-co właśnie na samą myśl przyprawiło mnie o dreszcze a fajnie pozostawia uczucie lekkiej tłustości, co za tym idzie, mam wrażenie jakbym miała baslam na paznokciach :)

#5 HITEM kremikowym okazał się drogi skubaniec.
Estee Lauder, Hydra Bright


ESTEE LAUDER HYDRA BRIGHT, 50ml zaporowe 250zł
Alleeee...Jest cudny, mój ulubieniec, a z kremami mam odwieczny problem i kosę, autentycznie. Rzadko kiedy namiętnie używam, wręcz szczędzę go sobie...A ten...Achhh naprawdę i ochh!
Cudownie pachnie- wiem bardziej momentami skupiam się na walorach zapachowych, ale niestety jestem na tym tle okropnie przeczulona ;)
Buzia po tym cudzie jest delikatna, promienna i gotowa na wszystko! :)
Ja go nakładam i wiem, że dzień będzie piękny!
Ma tłustawą formułę, ale bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia mocnego filmu, nie roluje się przy nadmiarze.
Naprawdę polecam po stokroć, lepszego nie miałam i na pewno będę oszczędzać na kolejne opakowanie, ba podkład Estee Lauder opiewany przez blogerki Double wear to również ideał.
Szkoda, że kosztem mojego porfela, ale o Nim naszykuję na pewno mega obszerną recenzję, której nikt nie przeczyta :D

#6 KIT KIT KIT!
Pierre Rene, Skin Balance

Po Hitach czas na kity, no dobra, na takie kity nie kity, bo zależy co kto lubi, a jak nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Naczytałam się i nasłuchałam jaki to nie jest wspaniały.
Nie nie jest.
Musicie same się przekonać chyba, bo niektóre blogerki na moją opinie prawie wydłubały mi wirtualnie oczy, mi jednak nie podszedł, używam go na codzień, żeby zużyć, ale nie lubimy się i męczymy.
Ani pędzlem dziada, ani gąbką, no niczym. Fajną ma formułe i zapach, owszem, lekki i leisty, ale na mojej skórze często się waży. Uwaga na suchej, porowatej gębuli?!
Dziwne. Chyba mam pecha, ale nie polubiliśmy się :(

#7 Regenerum, regeneracyjne serum do rzęs

Ojjj ale ten kolega mnie rozczarował to szok.
Jak mało kto i kiedy... No dałam mu 3 szanse, każdą spartolił, na serio...
Szału nie ma, d*py nie urywa ;)
Dokładnie tak to podsumuje, bo owszem cena nie jest powalająca, szokująca, ale nie znaczy, że ma nie działać, bo uwierzcie mi olejek rycynowy i poczciwa Polska najkochańsza firma pewna o której napiszę tez parę słów niedługo dała wiele więcej niż REGENERUM.
Końcówka do aplikacji nasady rzęs fajna, ale samo serum nie tylko mnie podrażnia lekko i szczypie w oczy.
Dwa serum za wiele nie robi, bo po prostu nie działa jak obietnice składa producent.
Rzęsy są jedynie bardziej elastycznie, ale za kąxydm podejściem zaczynały wypadać, rosnąć nowe nie rosły niestety, pogłębił się ich kolor, ale czarne nagle się nie stały, te co zostały, może się wzmocniły, kto to wie?

#8 Skoro już jesteśmy przy klimacie pielęgnacji...


Avene, płyn micelarny


Uwielbiam płyny micelarne...
Odkąd odkryłam te dobrodziejstwa, moja skóra pokochała się z Nimi, fakt mam 2, 3 miłości stałe, ale ciągle szukam w poszukiwaniu jeszcze lepszego, wręcz ideału.
Ten natomiast rozczarował mnie.
Uwielbiam AVENE, woda termalna jest świetna, ale płyn nie.
Podrażnia...Po prostu robi mi czerwone, szczypiące punkty na twarzy, brzydko domywa, skóra nie jest zrelaskowana :(
Może u innych sprawdzać się będzie, u mnie nie.
Dużo tańsze, zwyklaki są o niebo lepsze muszę to przyznać.





#9 No i żeby nie było tak miło, coś kitowego do włosów ode mnie.
Schwarzkopf, Essence ULTIME





Ogólnie moje włosy wolą zwykłe szampony, natomiast wole pomłodzić z fajną, kompleksową maską, balsamikiem.
Oleje również bardzo lubimy, ten szampon to zaś jakiś szok dla mnie.
Może dlatego, że za tą cenę oczekuję WOW?
No bo właśnie...Kupiłam do w TESCO przez przypadek, jestem sroką i jak zobaczyłam ładnie podświetloną gablotkę w markecie- śpieszyłam się wtedy baardzo to łapnęłam szybko szampon nowy, reklamowany, fajnie wyglądający...
W aucie siedzę i przeglądam rachunek i tutaj moje oczy niemalże wyskoczyły z orbit...
Około 25zł za te 250ml...Mówię do męża, że teraz włsoy będę miała boskie, bo za te pieniądze to pewnie jest świetny, jaka ja głupia i naiwna :P
Absolutnie nie spełnia moich oczekiwań, jest to normalny naszpikowany silikonami szampon.
Ciężki, mało się pieni, niestety moje włosy szybko się przetłuszczają a po Nim TURBO szybko, jedynie ładnie pachnie, o!




Posumowując... Testować testuję spore ilości nowinek i wcale nie żałuję :)
Wpadki zdarzają się i zdarzać będą, a powyższe wypociny to tylko i wyłącznie moje przemyślenia i typy.
Wy możecie kompletnie się nie zgadzać!

A Wy jakie macie hity i kity ostatnich miesięcy?
P.s. Ciekawe kto przeczytał chociaż połowę wpisu i nie zasnął?

 :*

5 komentarzy:

  1. Ziaja dla mnie też ma miano Hitu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj też nie lubię tej serii Schwarzkopf Ultime. Miałam maskę i była tragiczna!
    A o tym podkładzie Pierre Rene właśnie czytałam same pozytywy dlatego jestem zaskoczona :) Miałam zamiar go kupić i wypróbować na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja u siebie na blogu pisałam o podkładzie Pierre Rene i uważam go za zdecydowany HIT. Jednak twarz musi być po peelingu i delikatnie nawilżona kremem (ja używam Ziaja 25+ matująco-nawilżający).
    Mam w kosmetyczce 5 podkładów dużo droższych niż PR SB np. Lancome, Astor, Revlon i uważam, że Pierre Rene jest najlepszy. Twarz jest jak po photoshopie, nawet z bliska nie widać, że mam podkład. Wiem jednak, że nie z każdą cerą się lubi i nie z każdym krem. Jeśli chodzi o nakładanie - pędzel i gąbka odpadają. Pozostają tylko i wyłącznie palce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Schwarzkopf też mi nie odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajny blog :)
    zostanę na dłużej
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń