czwartek, 5 czerwca 2014

Prosty i szybki makijaż podkreślający urodę

~Witam Was Kochani! Wyświetleń mojego bloga przybywa, cieszy mnie to bardzo ;-)

Nad dzisiejszym wpisem myślałam i myślałam, bo pomysłów mam sporo, ale sama nie wiem co kto chciałby zobaczyć, a ja mogłanbym dodawać i dodawać, ale przecież nie w tym rzecz ;-)

Zdecydowałam się pokazać Wam, jak szybko i przede wszystkim za pomocą czego łatwo możemy zniwelować oznaki zmęczenia na naszej twarzy i wyglądać promiennie...
Zazwyczaj wtedy kiedy wypada Nam jakieś spotkanie biznesowe, uroczystość, randka, czy po prostu wyjście ze znajomymi dzieci Nam ząbkują, nie chcą spać, albo po prostu nie mamy na nic czasu.
Wtedy zawsze sięgam po klasyczny zestaw w moim wydaniu.
Łączę brąz z jakimś jasnym kolorkiem, kreska, błyszczyk szminka w zależności od humoru i można lecieć.
Ja oczywiście nie wspominam o podkładzie, korektorze i masie innych specyfików aplikowanych na moją twarz, ale ja niestety należę do takiego grona, które bez tego nie wyglądają...
Na co dzień jednak zazwyczaj moja twarz bywa soute i sobie odpoczywa.
Urlop macierzyński nie sprzyja paletom barw na moich oczach i mocnym makijażu.
Jednak to co pokażę za chwilkę dodaje mi odrobiny pewności siebie i właśnie kiedy chce wyglądać "jak człowiek" ;-) serwuję sobie taki mejkapik.
Pokażę Wam przede wszystkim jak fatalnie wyglądam bez niczego i jak ciężko cokolwiek tyutaj wymodelować, poprawić... :-)



Nie dość, że mam sporo "niedoskonałości" to rozszerzone pory, naczyńka wokół noska, bruzdy, podrążone oczy.
A wszystko muszę zamaskować najlepiej szybko i nie mazać się pół godziny...


Będę dodawać od teraz wszystkie kosmetyki jakie użyłam wraz z nazwami i numerkami, ponieważ dostałam wiele zapytań na priv odnośnie co jak i jakie użyłam, więc ułatwię sytuację, nie mniej jednak miło jest dostawać wiadomości od Was :-)


Korektor Essence stay concealer pod oczy
Bazę essence uzyłam po nałożeniu podkładu na okolice oczu i kości policzkowych- jest to baza rozświetlająca i podejrzewam, że nałożona na całą twarz mogłaby dać komiczny efekt, a na policzkach podbija efekt uwypuklenia
Te dwa podkłady wymieszałam ze sobą i nałożyłam cieniutką warstwę, bazę tak jak pisałam i znowu odrobinkę na to wymieszanych podkładów.


Niby tak niewiele a jaka róznica! Twarz po nałożeniu w/w produktów tadaaam! :-)
Czas na brwi i usta.
Bardzo ważne w pielęgnacji ust jest właśnie to, żeby pamiętać o Nich codziennie.
Niestety nałożona od święta szminka, czy błyszczyk na suchych ustach wygląda tragicznie.
Także szybko poprawiamy Manhatanem brwi i nakładam pomadkę, żeby nawilżyć je przed pomalowaniem szminką/błyszczykiem.


Na zdjęciu widać jak twarz od razu nabiera konturów i staje się wyrazista.
Tutaj wystarczyłby tusz opcjonalnie i delikatny róż i możemy ruszać na miasto, ale szykujemy bardziej bogata wersję...

Przy makijażu użyłam dzisiaj tylko 3 pędzli, wszystkie z Hakuro.
Dwa od lewej nie mają już napisu, ale pochodzą z zestawu, natomiast ten, którym aplikowałam podkład i rozświetlacz to H50S, niestety nie polecam go...
Zwykły koci język spija o wiele mniej podkładu i jest na pewno tańszy.
Zakochana po uszy w Hakuro chyba muszę zmienić ulubieńców :(

Cienie, którymi malowałam oczy.
 Bourjois 77 TAUPE PAILLETTES
Manhattan misty mauve
Paletka MUA PRETTY PASTELS 


Cienie z Manhattanu sa przeze mie używany dłuuugi czas i samą ich paletką jesteśmy w stanie wyczarowac piękny i trwałyb makijaż, z tego miejsca polecam!
Bourjois kocham wielbię i uwielbiam za wszystko i chyba wszystkie ich produkty...
Paletka MUA natomiast to tani i fajny zakup, ale ciebie jak widać używam standardowe, nie ma szału z napigmentowaniem i tak sobie je mieszam w innych makijażach, żeby się nie marnowały.
Na co dzień, do pracy za te pieniądze warto jednak kupić 

Cienie z Manhattanu- najjaśniejszym malujemy całą powiekę, możemy aż po same brwi. rozcierając pędzelkiem, możemy pomóc sobie palcem, żeby łatwiej "ztopić" ze skórą.
Mua dwa pierwsze od lewej cienie nałożyłam w wewnętrznym kąciku oka.
Cieniejszy z Manhatanu w zewnętrzym kąciku oka i aż do załamania powieki.
Bourjois nałożyłam lekko wklepując palcem aż po załamaniue i w miejscu wskazanym na zdjęciu aż do jasnego koloru pędzelkiem "mieszamy" kolorki...
Rozcieramy i używamny wyobraźni.
Otwierając oko Nasz cień powinien lekko "wychodzić" ku brwiom, dosłownie parę milimetrów, żeby rozświetlić spojrzenie i otworzyć oko.
Na dolną powiekę aplikujemy dowolny toń ciemniszy cień, albo dajemy większą ilość Bourjois :-)

A oto mój ostatni nieśmiertelny zestaw!
Jak widać- czego nienawidzę tusz sfatygowany przez kosmetyczkę :/
Liner na zdjęciu jest idealny dla poczatkujących kreskowiczy!
Pisak, łatwo zrobić ładną, nienaganną kreseczkę...
Tusz oczywiście z fikuśną szczoteczką, ale bardzo ładnie unosi i rozdziela moje rzęsy.
Szybko można wyczarować sexowne spojrzenie- polecam :-)

Zapomniałam dodać, że trwałość cieni podbija ARTDECO baza pod cienie.


Po pomalowaniu kreski i rzęs czas na wykończenie różem.
Nazwę widać idealnie na zdjęciu.
Jest baaardzo mocno napigemntowany i łatwo zrobić Nim placuszki jak u klauna, ale robi mega naturalne rumieńce, dziewczęce i świeże, o ile nałożymy małą ilość, strzepiemy z pędzelka i ładnie go rozetrzemy.

Sami zobaczcie- widać to na palcu łatwo przestraszyć się efektu na buzi, a tu proszę poniżej, chyba nie wygląda źle? ;-)



Na koniec postanowiłam, że zgodnie z wiosenną aurą, a nawet letnią warto dodać jakiś żywy kolor.
Co sądzicie o takim macie na ustach?




Ma bardzo fajną, trwałą satynowa konsystencję, ale trzeba miec do Niego, naprawdę idealne usta.
Podkreśla każdą skórkę.
Za to pięknie wygląda w lecie. Uwielbiam takie nasycone barwy na ustach!







Ledwie skończyłam robić zdjęcia, słyszę a tutaj tuk tuk i ktoś mnie "woła"...
Rzuciłam aparat, bo obudziło się moje największe szczęście, na zdjęciu zaspany z małymi oczkami, puścił uśmiech specjalnie dla wszystkich cioć!

Makijaż robiłam około 10 minut.
Jednak nie potrafiłam złapać rzeczywistego czasu dla Was, bo między czasie robiłam zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia.
Jak widać wyrobiłam się w czasie zanim wstał mój kochany Potworek... Wcześniej jeszcze zrobilam parę rzeczy, a uwierzcie mi ze spaniem to moje szczęście jest ekspresowe!
Da się? Da się!

Jak Wam się podoba?!















6 komentarzy:

  1. Efekt niesamowity ;) Bardzo ładny, prosty a co najważniejsze szybki makijaż ;)
    Pozdrawiam i zapraszam: misz-masz-marty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie i szybko :)
    Śliczny maluszek! I jak się cieszy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. rzeczywiście szybka i efektowna zmiana:)

    OdpowiedzUsuń
  4. no szybki i piękny makijaż :) lubię taki !
    Jaki piękny bobas :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki wszystkim za komentarze :)
    Cieszę się, że się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń