~Witam Was Kochani! Wyświetleń mojego bloga przybywa, cieszy mnie to bardzo ;-)
Nad dzisiejszym wpisem myślałam i myślałam, bo pomysłów mam sporo, ale sama nie wiem co kto chciałby zobaczyć, a ja mogłanbym dodawać i dodawać, ale przecież nie w tym rzecz ;-)
Zdecydowałam się pokazać Wam, jak szybko i przede wszystkim za pomocą czego łatwo możemy zniwelować oznaki zmęczenia na naszej twarzy i wyglądać promiennie...
Zazwyczaj wtedy kiedy wypada Nam jakieś spotkanie biznesowe, uroczystość, randka, czy po prostu wyjście ze znajomymi dzieci Nam ząbkują, nie chcą spać, albo po prostu nie mamy na nic czasu.
Wtedy zawsze sięgam po klasyczny zestaw w moim wydaniu.
Łączę brąz z jakimś jasnym kolorkiem, kreska, błyszczyk szminka w zależności od humoru i można lecieć.
Ja oczywiście nie wspominam o podkładzie, korektorze i masie innych specyfików aplikowanych na moją twarz, ale ja niestety należę do takiego grona, które bez tego nie wyglądają...
Na co dzień jednak zazwyczaj moja twarz bywa soute i sobie odpoczywa.
Urlop macierzyński nie sprzyja paletom barw na moich oczach i mocnym makijażu.
Jednak to co pokażę za chwilkę dodaje mi odrobiny pewności siebie i właśnie kiedy chce wyglądać "jak człowiek" ;-) serwuję sobie taki mejkapik.
Pokażę Wam przede wszystkim jak fatalnie wyglądam bez niczego i jak ciężko cokolwiek tyutaj wymodelować, poprawić... :-)
Nie dość, że mam sporo "niedoskonałości" to rozszerzone pory, naczyńka wokół noska, bruzdy, podrążone oczy. A wszystko muszę zamaskować najlepiej szybko i nie mazać się pół godziny... |
Będę dodawać od teraz wszystkie kosmetyki jakie użyłam wraz z nazwami i numerkami, ponieważ dostałam wiele zapytań na priv odnośnie co jak i jakie użyłam, więc ułatwię sytuację, nie mniej jednak miło jest dostawać wiadomości od Was :-)
Niby tak niewiele a jaka róznica! Twarz po nałożeniu w/w produktów tadaaam! :-) |
Na zdjęciu widać jak twarz od razu nabiera konturów i staje się wyrazista. Tutaj wystarczyłby tusz opcjonalnie i delikatny róż i możemy ruszać na miasto, ale szykujemy bardziej bogata wersję... |
Cienie, którymi malowałam oczy. Bourjois 77 TAUPE PAILLETTES Manhattan misty mauve Paletka MUA PRETTY PASTELS |
Zapomniałam dodać, że trwałość cieni podbija ARTDECO baza pod cienie. |
Po pomalowaniu kreski i rzęs czas na wykończenie różem.
Nazwę widać idealnie na zdjęciu.
Jest baaardzo mocno napigemntowany i łatwo zrobić Nim placuszki jak u klauna, ale robi mega naturalne rumieńce, dziewczęce i świeże, o ile nałożymy małą ilość, strzepiemy z pędzelka i ładnie go rozetrzemy.
Sami zobaczcie- widać to na palcu łatwo przestraszyć się efektu na buzi, a tu proszę poniżej, chyba nie wygląda źle? ;-) |
Na koniec postanowiłam, że zgodnie z wiosenną aurą, a nawet letnią warto dodać jakiś żywy kolor. Co sądzicie o takim macie na ustach? |
Ma bardzo fajną, trwałą satynowa konsystencję, ale trzeba miec do Niego, naprawdę idealne usta. Podkreśla każdą skórkę. Za to pięknie wygląda w lecie. Uwielbiam takie nasycone barwy na ustach! |
Ledwie skończyłam robić zdjęcia, słyszę a tutaj tuk tuk i ktoś mnie "woła"...
Rzuciłam aparat, bo obudziło się moje największe szczęście, na zdjęciu zaspany z małymi oczkami, puścił uśmiech specjalnie dla wszystkich cioć!
Efekt niesamowity ;) Bardzo ładny, prosty a co najważniejsze szybki makijaż ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam: misz-masz-marty.blogspot.com
Bardzo ładnie i szybko :)
OdpowiedzUsuńŚliczny maluszek! I jak się cieszy :D
rzeczywiście szybka i efektowna zmiana:)
OdpowiedzUsuńno szybki i piękny makijaż :) lubię taki !
OdpowiedzUsuńJaki piękny bobas :D
Dzięki wszystkim za komentarze :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba!
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń