Niestety czas jakim dysponuję na chwilę obecną jest znikomy...
Stąd szybki, ale konkretny wpis na czasie...
Zbliża się wielkimi krokami, ba nawet jest w pełni sezon urlopów...
Każda z Nas chce zabłysąć na plaży i czuć się komfortowo, czyż nie?
Jest parę podpunktów, które ułatwią Wam zapracownym kobietom ogarnięcie siebie, zanim pochłonie Was kompletowanie "wyprawki" wypoczynkowej :-)
Zazwyczaj wygląda to tak, że zanim zbierzemy się do zadbania o siebie już zostaje Nam tydzień do wyjazdu, lecimy do drogerii bierzemy to co wydaje się Nam najlepsze i eksperymentujemy...No, ale nie tędy droga Kochane!
Może wiele z Was zabrzmi, że opalenizna jest passe?
Może i jest, ale nieuniknione pojechać w takie upały gdzieś na urlop i nie wyjść na słońce...
Niestety skutki zazwyczaj są opłacane i warto pomyśleć o tym wcześniej...
- Woda- stopniowo zacznijmy pić więcej wody.
Dobrze nawodniony organizm to bardziej elastyczna skóra.
Skutecznie nawodniona skóra to Skarb. Kilkakrotnie usłyszałam od kosmetyczki, że piję za mało wody i mam ziemistą, suchą skórę...
Odkąd zaczęłam pić spore ilości wody, bardzo ładnie zaczęła reagować.
Nie dajmy się jednak zwariować, picie wody na siłe nic nie da.
Najlepiej mieć butelkę wody koło siebie i popijać licząc w myślach 1-2-3-4-5, takim sposobem stawiałam sobie zadanie w wypiciu kilku łyczków i weszło mi w nawyk. Wraz z ciążą już obłędnie przestrzegałam picia wody! - Beta-caroten!
Świetna sprawa przed urlopem! Kosztuje grosze, a może pomóc Nam w ładnej, ZDROWEJ opaleniźnie...
Nie problem jest opalić się na "oliwkę" i leczyć poparzenia...
Warto zakupić i już teraz powinnyście łykać codziennie taki suplemencik!
Ja sobie odpuściłam, ale musze jeszcze kupić, na pewno dłużej się utrzymuje opalenizna. - Peeling! Zcierając stary naskórek sukcesywnie pracuje skóra na kolejny!
raz dwa zabieramy się za peeling!
Dajmy Nasze szanse na odwieżenie "garderoby"...Przed sezonem 2-3 razyw tygodniu peelingujemy całe ciało i osobnym twarz.
Kosmetyki wcierane tuż po tym dużo szybciej i głębiej się wchłaniają! - Peeling twarzy plus maska- absolutne minimum, miesiąc przed urlopem porozpieszczajmy skórę i dajmy jej to czego najbardziej potrzebuje, czyli nawilżenia!
- Nawilżenie!
Kremy, masła i balsamy poszukiwane.
Smarujemy często, dużo i dajemy skórze dużo nawilżenia! - Stopy i dłonie!
Peeling stóp, tarka i kremik, paznokcie hybrydowe u kosmetyczki to kolejny hit!
2-3 tygodni urlopujemy się z pomalowanymi pazurkami i cieszymy się brakiem odprysków.
Pięknie wyglądajce dłonie i stópki zawsze są w modzie! - Depilacja.
Jeśli masz czas i fantazję kosmetyczka zaproponuje Ci cały wachlarz mozliwości, ale nie zostawiaj tego na ostatnią chwilkę...
Każda skóra jest inna i inaczej reaguje! - Ujędrnianie! peeling i masło, balsam ujędrniający wraz z ćwiczeniami również mile widziany, ale jeśli nie masz czasu chociaż kilka razy w tygodniu ujędrnij skórę balsamikiem z tej, że linii.
Dzisiejsza drogeryjna półka ugina się pod balsamami push-up itd.
osobiście absolutnie, całym sercem polecam push-up do pośladków!
Po miesiącu widać mega mega efekty! - Dłonie...Nie masz czasu na szczegółową pielęgnację...Podgrzana oliwa z oliwą z sokiem z cytryny i zawiń dłonie w folie...
Manicure hybrydowy również polecany dla Naszych dłoni.
Trwałe bez zmartwień podczas urlopu. - Włosy- nie moja dziedzina, owszem, ale warto również zafundować im jakąs maskę i przygotować do ogromnego wysiłku zwanego Słońce!
Odwiedź fryzjera i odwież fryzurę/kolor to na pewno doda Ci pewności siebie nie tylko na plaży! - Usta i brwi- każda twarz wygląda ładniej i nabiera wyrazu z zadbanymi brwiami i ustami.
Brwi- regulacja i henna kilka dni przed urlopem.
Usta? Pomadka, balsamik podstawa, ale również polecam peeling...
Nawilżone wcześniej usta kremikiem np. NIVEA, zcieramy kremik i na mokry palec nabieramy cukier- tak zwykły i peelingujemy usta około minuty, następnie dobrze jest nałożyć miód naturalny.
Działa rewelacyjnie nawet na mocno popękane usta. Minimum 15 minut taki kompres i gotowe!
Opcjonalnie, jeśli nie mamy czasu na w/w zabiegi na szybkości miękką szczoteczką do zębów możemy zetrzeć martwy, suchy naskórek z ust. - Rzęsy?
Olejek rycynowy działa cuda- uwierzcie miesiąc stosowania codziennie na noc i potwierdzicie moje słowa, mnie irytuje tylko sposób aplikacji i poranne oczy...
Ale w dziejszym gąszczu kosemtyki nie musimy się o to martwić mamy na rynku mnóstwo róznego rodzaju odżywek do rzęs i brwi, jestem na etapie wypróbowywania Regenerum, miałam L'bioticę dwa rodzaje. Wszystko stosowane regularnie pomimo nikłego spekatakularnego efektu pogłębia czerń włosków, zagęszcza chociaż troszkę i łatwiej się rozczesują, są bardziej elastyczne i poddatne- to pewne!
Jeśli ktoś ma fantazje polecam 1:1, szybki efekt bez męczenia się codziennie ze smarowaniem, makijaż i rozmazywanie mamy z głowy...
Ja jednak boję się efektów po zdjęciu kępek ;-)
Zakupy?
Podstawą każdych wczasów w sezonie letnim dobry krem z filtrem!
jak słyszę o opalaniu na oliwkę to włos na głowie mi się jeży.
Fajnie jest póki jesteśmy młodzi, piękni i zjaramy się na słonku, ale nie pomyślimy co dalej, raczyska gonią z każdej strony a każde "przypalenie" na słońcu to kroczek ku Niemu!
Dwa opalając się z filtrem opalenizna jest trwała i chroni Nas przed UV.
Poniżej parę produktów, które na szybkości znalazłam w kosmetyczce dla Was na letnie szaleństwo!
Bardzo fajny "szybki" produkt. Ogólnie MARION tania, ale baaardzo fajna firma. |
Zgadzam się, pielęgnacja skóry jest bardzo ważna ;) Ja używam bardzo dużo kremów, balsamów, chyba się uzależniłam od codziennego smarowania ;)
OdpowiedzUsuńMuszę tę mikrodembrazję wypróbować :)
OdpowiedzUsuńExtra przydatny wpis. Ja nie mam problemów z piciem wody :) Tylko ona zaspokaja moje pragnienie. Do porad na pewno się przystosuję jeśli będę za rok wyjeżdżać na mega wakacje!!! :) :*
OdpowiedzUsuńDo regularnego picia wody się powoli przyzwyczajam :) Co do peelingu to jestem zwolenniczką kawowego, u mnie sprawdza się dosłownie na wszystkim! :)
OdpowiedzUsuń